piątek, 5 lutego 2016

4 los

Różowa muszka

Szybki rekonesans sytuacji  utwierdził Asię w przekonaniu, że Karol nie żartuje sobie więc automatycznie zbeształa się za swoją otwartą ze zdumienia buzię.

-Zapraszasz mnie na randkę?
-Zdaje się, że tak…
-Muszę teraz odpowiadać?

Karol zrozumiał sytuację. Asia była niepewna, ale nie nastawiona na odmowę. Sama nie wiedziała co ma myśleć o tej nietypowej sytuacji.

-Jeżeli nie chcesz to zwyczajnie to powiedz.
-Nie to, że nie chcę…
-No to co stoi na przeszkodzie?

„Moja głowa.”- pomyślała Aśka. Walczyła ze sobą kolejne dwie minuty zanim ostatecznie podjęła decyzję.

-Och, no dobrze.
-Godzina 18 ci pasuje?

Aśka nie wierzyła w absurdalność całej sytuacji. Z jednej strony Kubiak, który gdzieś tam mącił jej spokojne myśli, a z drugiej strony Karol, który poruszony zainteresowaniem ów dzikiego Michała aktywował swe utajone umizgi. Asia miała o tyle łatwiejsze zadanie przed rzekomą randką, że nie musiała zastanawiać się nad wyborem wieczornej kreacji. Bowiem miała w swej szafie jedną uniwersalną sukienkę, która była odpowiednia zarówno na spotkanie na kawę jak i randkę. Tyle chociaż ciężaru spadło jej z ramion.

W miarę upływu pracy i czasu starała się nie myśleć o spotkaniu ze współpracownikiem. Jednak wychodząc z budynku owionęło ją skrępowanie. Poczuła także ścisk w żołądku na myśl o tym, że będzie musiała skłamać Jasiowi dokąd idzie.

-Jesteś jakaś zakręcona.- stwierdził Jaś.
-Miałam ciężki dzień.
-A tak ładnie wyglądasz bo?
-Idę na kawę z koleżanką.
-Jasne.

Aśka puściła Jasiowi ostrzegawcze spojrzenie, ale mały buńczucznie utrzymał spojrzenie i podniósł w końcu ręce w geście poddania.

-Jasiu, będę przed 22. W lodówce masz kolację. Jak przyjdę to masz już leżeć, jasne?
-Ale jutro jest sobota. Nie idę do szkoły.

Uśmiechając się pod nosem wyszła z mieszkania na spotkanie z Karolem. Jej uśmiech spełzł z twarzy tak szybko jak się pojawił gdy dojechała do kawiarni i zobaczyła Karola we wściekle różowej muszce. Gdy tylko ją zobaczył wstał i odsunął jej krzesło.

-Pięknie wyglądasz.- zauważył. Asia chciałaby powiedzieć to samo, ale przez gardło by jej to nie przeszło.
-Dziękuję.- bąknęła pod nosem.

Wieczór był kompletną klapą w oczach Asi. Natomiast dla Karola była to świetna zabawa, bo to, co mówił i o czym tak namiętnie opowiadał bawiło go po stokroć bardziej niż ją. Wystarczyło potakiwać i marszczyć brwi gdy opowiadał o chwilach grozy na górskim szlaku. Gdy tak opowiadał z zaciekłością Krystyny Czubówny Asia rozgrzebywała widelcem sernik, który był tak mdły jak Karolowe opowieści.

-Mówiłaś komuś, że tu się umówiliśmy?- wyrwana z zamyślenia spojrzała na Karola nie do końca rozumiejąc.
-Nie…nie…na pewno nie.
-To co on tutaj robi?- Karol kiwnął głową w stroną wejścia.

Asia spojrzała na drzwi wejściowe, w których stał wysoki umięśniony, ale nazbyt owłosiony Kubiak. Patrzył nieokreślonym wzrokiem to na Asię, to na Karola.  Spuścił głowę i ruszył stronę randkowiczów. Przystanąwszy przy ich stoliku dostawił sobie krzesło i otworzył menu niemal nie zwracając uwagi na Asię i Karola.

-Michał, co ty tutaj robisz?- zaczęła zdumiona Asia.
-Czytam menu.
-Nie o to pytam.- jej ton się zaostrzył. Kubiak podniósł głowę znad menu i spojrzał Asi prosto w oczy.
-Nie wiem czy wiesz, ale my tu jesteśmy na randce…- wtrącił niefortunnie Karol.
-Spadaj.- warknął.
-Słucham?
-Karol, obaj wiemy że nie jesteś głuchy. Spadaj, powiedziałem!

Karol spojrzał ze złością na Kubiaka po czym zerwał się z miejsca i ruszył do wyjścia nie oglądając się za siebie.

-Widziałaś jaki rycerz?  Nawet się nie obejrzał.
-Czego chciałeś?
-To nie jest facet dla ciebie.
-A kto dał ci prawo to oceniać?
-Nikt, ale to dupek.

Aśka prychnęła poruszona całą sytuacją. Spojrzała na Kubiaka na tyle wymownie, by wiedział, że czeka na wyjaśnienia

-Nie chcę cię wtajemniczać w jego grzeszki.
-To bądź tak miły i daj mi spokój.- Jaworska wstała oburzona i rzuciła 50 zł na stół. Zebrała swoje rzeczy w oka mgnieniu i ruszyła do wyjścia.

Kubiak podążał za nią obserwując jej ruchy. Przyglądał się jak 170 cm manewruje między stolikami pospiesznie zakładając płaszcz. Musiał przyznać, iż pomimo jej wyraźnego wzburzenia wyglądała bardzo seksownie co wcale nie ułatwiało mu rozmowy z Aśką.

-Asia, zaczekaj.- złapał ją za ramię.- Karol nie jest uczciwy wobec kobiet. To z kim się spotyka jest tylko robieniem mi na złość. Kilka lat temu próbował odbić mi dziewczynę, dwa lata temu zanim urodziła się Pola próbował to samo, z udanym skutkiem. Teraz zauważył, że rozmawiamy i próbuje tego samego…
-To twoje urojenia. Zanim zaprosił mnie na randkę zapytał czy się spotykamy. Wiedział, że nie więc proszę cię daruj sobie.- patrzyła mu wściekle w oczy dając mu do zrozumienia, że nie ma co liczyć na zrozumienie.- A dla twojej wiadomości nie przypadł mi do gustu.

Kobieta odwróciła się na pięcie i besztając się za to ostatnie zdanie ruszyła do postoju taksówek. Nie pomyślała, że kiedykolwiek znajdzie się w takiej sytuacji. Dwóch mężczyzn do wyboru. Ale jak to mówią: od przybytku głowa nie boli.
Pod nos Asi podjechał w samochód. Wsiadła nie spojrzawszy kto siedzi za kółkiem.

-Na Orzechową proszę.
-Na kawę mnie zapraszasz?- dopiero wtedy poznała kształt za kierownicą.
-Michał daj już spokój.
-Daję. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

Asia zamilkła patrząc na mijające latarnie. Michał obserwował ją w lusterku wstecznym i jej widok go zaniepokoił. Na jej gładkiej cerze pojawiły się bruzdy wskazujące na to, że czymś się martwi.

-Przepraszam jeżeli to ja jestem powodem twojego zmartwienia.
-Po prostu nie rozumiem twoich intencji.
-To daj mi to wszystko wyjaśnić.
-Nie dzisiaj.

Otworzył i przytrzymał jej drzwi. Ukradkiem patrząc jak wysuwa raz jedna, raz drugą zgrabną nogę. „Wpadłem po uszy” pomyślał. Szedł za nią w stronę bloku, w którym dzieliła rzeczywistość z Jasiem spuszczając wzrok, by nie chłonąć jej wzrokiem.

-Dziękuję za podwiezienie.- odwróciła się i jej twarz spowiło ciepłe światło klatki.

Michał uśmiechnął się lekko zakłopotany sytuacją i swoim szaleńczym wygłupem. Tę noc spędzi na wyrzucaniu sobie głupiego zachowania.

______________________________________________
Nie zabijajcie mnie, proszę!
Nawaliłam, przyznaję :)
Mam nadzieję, że chociaż troszkę zrekompensuję Wam czekanie tym rozdziałem.
Pozdrawiam i całuję :*
Aaaaa i Aśka ma nie po kolei w głowie.